Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja licealistów

as
Dziewczeta z drużyny Piotra Dobrzyńskiego
Dziewczeta z drużyny Piotra Dobrzyńskiego A. Suchcicka
W czwartek 10 lutego akcję pomocy dla Piotra Dobrzyńskiego zorganizowali uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego. Turniejowi o mistrzostwo szkoły w koszykówce towarzyszyła aukcja przedmiotów niezwykłych i też niezwykle wartościowych.

Obraz autorstwa dyrektor I LO Anny Koronki wylicytowano za 160 złotych. Kupiły go dziewczęta z Zespołu Szkół Zawodowych nr 5, zawodniczki z drużyny Piotra Dobrzyńskiego. Nauczyciel wychowania fizycznego w SP 10 i trener piłkarzy w Koronie HiD, Jacek Ćwiek nie żałował grosza na piękny batik wykonany przez Katrzynę Dziekońską z ostrołęckiej Galerii. Radny Andrzej Kania przekazał na rzecz leczenia całą dietę (1080 złotych) oraz wylicytował przedmioty za 1000 złotych.
- Z licytacji, zbiórki pieniędzy do puszek i wpisowego od startujących w turnieju drużyn uzyskaliśmy ponad 6300 złotych. Przyznaję, że efekty akcji, która początkowo miała być tylko zamkniętym w murach szkoły turniejem kosza, przerosły nasze oczekiwania - powiedział uczeń-organizator Bartek Pawelczyk.
W czwartek przez parkiet i trybuny hali przy ul. Traugutta przewinęło się około tysiąca, przede wszystkim, młodych ludzi z wszystkich szkół ponadgimnazjalnych w Ostrołęce.

Zbierali dla Piotra

Piotrek jest dla nas jak tata. Niech do nas szybko wraca - mówiły dziewczyny z drużyny piłkarek ręcznych, które w niedzielę zbierały do puszek pieniądze na leczenie swojego trenera, Piotra Dobrzyńskiego.
To nie były rozgrywki o żadne medale czy inne trofea. Mimo to w niedzielę 13 lutego trybuny hali sportowej przy ul. Traugutta w Ostrołęce były niemal pełne. Wszyscy, którzy tu przyszli, zjawili się nie dla sportowych emocji, chociaż i one były ważne, ale dla Piotra Dobrzyńskiego. "Zbieramy dla Piotra" - witał przybyłych ogromny napis.
Piłkarki ręczne z drużyny Piotra UMKS Trójka Ostrołęka z uśmiechem zapraszały do wrzucenia pieniędzy do puszek.
- To jest zbiórka, w którą wkładamy całe nasze serca - mówiła Magdalena Godlewska. - Bardzo trenera kochamy i nie możemy się już doczekać kiedy do nas wróci. Marzymy, że wkrótce znowu wyjedziemy razem na jakiś turniej. Jesteśmy z naszym trenerem bardzo blisko. Piotr dla każdej z nas jest jak drugi tata.
Słowa Magdy potwierdziły pozostałe zawodniczki: Sylwia Suchecka, Edyta Batogowska, Patrycja Nowakowska, Paulina Taraszewska, Kamila Kuziak, Klaudia Frydrych, Andżelika Głuszak, Ewelina Wołczuk, Paulina Bloch, Aleksandra Sacewicz i Natalia Rząsińska. Wszystkie one z utęsknieniem czekają na powrót do zdrowia Piotra Dobrzyńskiego.
W niedzielę nie trzeba było nikogo namawiać do uszczuplenia portfela.
- Wszyscy bardzo chętnie wrzucają pieniążki do skarbonek. Zdarzało się nawet po 50 zł. To nas bardzo cieszy, aż się lżej na sercu robi - mówiła Klaudia Frydrych.
O godz. 16.00 pełnych po brzegi było już osiem puszek.
- Ale dziś jest trochę mniejsze zainteresowanie niż w czwartek. Może dlatego, że jest to piłka nożna - zastanawiała się Sylwia Suchecka, nawiązując do akcji podjętej przez licealistów.
Po wstępnych podliczeniach prognozy zawodniczki okazały się jednak niesłuszne. Przez cały czwartek 10 lutego zbiórka do puszek przyniosła nieco ponad tysiąc złotych, w niedzielę już o godz. 16.00 było ponad 1,5 tys. zł.
Wszyscy, których pytaliśmy, świetnie się orientowali, jaki jest cel niedzielnych rozgrywek.
- Piotr Dobrzyński to brat mojego szkolnego wychowawcy. Można więc powiedzieć, że pan Piotr jest mi osobą obcą. Ale wiem, że jest chory i by mu pomóc trzeba zebrać 50 tys. zł - tłumaczył Kamil Grochocki, którego urzekła nie tylko istota spotkania, ale i sportowa atmosfera. - Jest gorąco. Narew gra dobrze i myślę, że wygrają. Ale dziś nie są ważne miejsca, ale zbiórka - podkreślił.
Również dla Patrycji Kaczyńskiej Piotr to osoba bliżej nieznana. - Wiem, że jest to impreza charytatywna. Osobiście pana Piotra nie znam, ale doskonale wiem kim jest i dlaczego są mu potrzebne pieniądze. Przyszłam tu, by wrzucić coś do puszki, i na rozgrywki sportowe - mówiła Patrycja.
Piotr Kucisz, który obserwował kolejne mecze w towarzystwie swoich przyjaciół: Dariusza Kowalewskiego i Karola Malanowskiego, Piotra Dobrzyńskiego zna tylko z gazet. - Przyszedłem, bo chciałem wrzucić coś do puszki, ale też by pokibicować, bo w dzisiejszych rozgrywkach bierze udział dużo moich znajomych - mówił Piotr.
Z obserwacji Piotra Kucisza wynika, że nieszczęście lubianego ostrołęckiego trenera, zjednoczyło całe sportowe środowisko i to nie tylko z Ostrołęki, ale z całego regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki