Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agato! Sama nie wiem kiedy zaciągnął mnie do pokoju obok, a potem całowaliśmy się i ...

Magda Mrozek
w którymś momencie zrobiło mi się na szczęście niedobrze i wyszłam.

Droga Agato!
Rok temu wyjechałam do USA na wakacje do mojej cioci. Byłam tam przez ponad dwa miesiące. Już drugiego dnia poznałam pewnego chłopaka, z którym szybko zaczęłam się przyjaźnić, a na dwa tygodnie przed moim powrotem, zostaliśmy parą. Chris to cudowny człowiek, w dodatku bardzo przystojny mężczyzna i wiem, że jest bardzo we mnie zakochany. Żeby przyjechać do mnie, do Polski rzucił koledż i zaczął więcej pracować, a kiedy tylko miał wolną chwilę przesiadywał godzinami na skyp'e rozmawiając ze mną i snując marzenia i plany. Za tydzień miałam go odebrać z lotniska...Za tydzień mieliśmy już być razem przez długie dwa miesiące...

Kilka dni temu poszłam na imprezę z koleżankami i chyba trochę za dużo wypiłam - choć raczej mi się to nie zdarza. W pewnym momencie zaczął się do mnie przystawiać chłopak, którego znam ze szkoły. Był czarujący, kipiał energią i sama nie wiem kiedy zaciągnął mnie do pokoju obok, a potem całowaliśmy się i pieściliśmy, ale w którymś momencie zrobiło mi się na szczęście niedobrze i wyszłam. Mówię "na szczęście", bo sama nie wiem czym by się to skończyło. Nie chcę nawet o tym myśleć, ale wiem że byłam blisko popełnienia dużego błędu.

W nocy, płacząc, skasowałam profil Chrisa na facebooku, bo nie mogłam patrzyć na te wszystkie piękne słowa, które pisał do mnie kiedy ja...
Rano jednak kiedy trochę otrzeźwiałam napisałam do niego. Był zaskoczony, niespokojny, pytał co się stało. Nie umiałam mu opowiedzieć o tym co się stało - chyba nawet nie chciałam. Ale teraz tak naprawdę sama nie wiem czego chcę. Bo choć "wyskok" na imprezie powinien dać mi tylko poczucie winy, tak naprawdę kiedy pomyślę o tym co robiłam z "tamtym" chłopakiem, robi mi się gorąco i słabo, a kiedy pomyślę o Chrisie, czuję tylko pustkę i wstyd. Co mam w tej sytuacji zrobić???
Bożena.

Droga Czytelniczko! Wydaje mi się, że najlepiej będzie zacząć od tego żeby chwilę ochłonąć i dać sobie trochę czasu na przemyślenie co się wydarzyło a także wynikających z tego konsekwencji. Miłość "na odległość" zwłaszcza tak znaczną nie jest łatwa.
To, że nie jest łatwa, nie oznacza jednak że jest niemożliwa - tak samo jak pożądanie, wzbudzone przez przypadkowego chłopaka na imprezie, nie oznacza jeszcze, że się w nim zakochałaś.

Pogmatwane emocje, będące wynikiem długotrwałej rozłąki, frustracji, związanej z oczekiwaniem i niepokojem, kim okaże się w bezpośrednim kontakcie człowiek, którego od roku nazywasz swoim chłopakiem, potrafią czasem napytać biedy.

Myślę, że warto przynajmniej przyjrzeć się z bliska mężczyźnie, który jak sama twierdzisz ma wszelkie przymioty, łącznie z determinacją i konsekwencją w działaniu a także swego rodzaju dojrzałością. Wyczyn na imprezie na pewno nie jest powodem do dumy, nie należy jednak wyciągać z niego pochopnych wniosków. Rzeczą ludzką jest bowiem robić głupstwa, lecz już rzeczą głupców trwać w błędzie.

Pozdrawiam Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki