Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agato! Mąż mi tłumaczy, że szanuje to, że nie zawsze mam ochotę na seks i dlatego musiał robić to z innymi

Redakcja
Zdecydowałam się nie wnosić o rozwód, próbujemy to jakoś naprawiać, odnaleźć na nowo drogę do siebie, niestety nie jest to dla mnie łatwe. Zwłaszcza jeśli chodzi o seks. Zdaje sobie sprawę z tego, że mój mąż ma duży temperament, nadal go kocham, bardzo chcę mu wierzyć...niestety po tym wszystkim wszystko stało się dziwne i zupełnie inne.

Droga Agato!

Od kilku miesięcy moje życie przypomina horror. Mój ukochany mąż, z którym przeżyłam prawie dwadzieścia lat, okazał się wiarołomcą - dowiedziałam się, że ponad wszelką wątpliwość od wielu lat zdradzał mnie, wielokrotnie!. Z początku nie mogłam w to uwierzyć, wydawało mi się to złym snem, koszmarem, który nagle stał się jawą. Nie umiem do tej pory zrozumieć, dlaczego tak się stało, choć mój mąż tłumaczył mi wielokrotnie, że to tylko instynkt, którego nie potrafił pohamować. Że żadna z kobiet, z którymi spał, nic dla niego nie znaczyła, że zawsze kochał tylko mnie, ale ponieważ rozumiał i szanował to, że nie zawsze mam ochotę na seks, musiał robić to z innymi. Mamy dwoje dzieci, duży dom, jesteśmy a właściwie zawsze do tej pory byliśmy zgodną parą...Zdecydowałam się nie wnosić o rozwód, próbujemy to jakoś naprawiać, odnaleźć na nowo drogę do siebie, niestety nie jest to dla mnie łatwe. Zwłaszcza jeśli chodzi o seks. Zdaje sobie sprawę z tego, że mój mąż ma duży temperament, nadal go kocham, bardzo chcę mu wierzyć...Niestety po tym wszystkim wszystko stało się dziwne i zupełnie inne. Na początku nie miałam żadnych oporów żeby podjąć z nim współżycie, po tym wszystkim, w końcu robiliśmy to już tyle razy....ale po pewnym czasie zaczęłam się zachowywać w łóżku jak wariatka. Niby chciałam ale w trakcie zaczynałam nagle płakać, krzyczeć na niego, wyobrażałam sobie jak to robi z innymi kobietami i dostawałam szału - gryzłam go, kopałam, potem przepraszałam, znowu płakałam...teraz na razie jest spokój. Powiedzieliśmy sobie, że musi minąć jakiś czas, żebym ochłonęła, zapomniała, On obiecał mi wierność, ja jemu cierpliwość...i trwamy tak, próbując na nowo pokochać się tak bardzo jak kiedyś. Nie wiem tylko czy to możliwe?

Judyta

Droga Czytelniczko!

Każdy z nas inaczej odczuwa doświadczenie zdrady - to co dla jednych jest tylko epizodem, z którym pogodzić się można dość łatwo, dla innych będzie nigdy nie gojącą się raną, która nie przestanie boleć nawet po rozwiązaniu związku. Zdecydowałaś się zaufać na nowo swojemu partnerowi, ale podjęcie tej decyzji na poziomie logiki, zdrowego rozsądku i bilansu wszystkich zysków i strat z tym związanych, nie ma znaczenia dla emocji, które teraz przeżywasz. Te zaś mogą sprawiać, że zachowywać się będziesz w sposób irracjonalny. Nie bój się szukać pomocy u specjalistów - psychologa, psychoterapeuty, seksuologa, kogokolwiek do kogo masz zaufanie, z kim nie boisz się porozmawiać o dręczących Cię problemach. Napięcie, nie tylko związane ze sferą seksualną, kumulowane przez długi czas, może spowodować, że akty agresji,będą się powtarzać, a to na pewno nie służy uzdrowieniu związku. W sytuacji takiej jak Twoja czas na pewno może pomóc, ale jeśli przez następnych kilka tygodni nie uda Ci się odzyskać wewnętrznej równowagi - powinnaś skorzystać z profesjonalnej pomocy. Pozdrawiam

Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki