Agato! Kiedy nie robił tego, o co go prosiłam, odmawiałam kategorycznie seksu...

Droga Agato!
Mam problem ze swoim chłopakiem i jestem już u kresu sił i wytrzymałości. Chodzi o to, że On jest strasznym leniem i bałaganiarzem...Pewnie myślisz sobie, że piszę pod niewłaściwy adres? Niestety, ma to wiele wspólnego z naszym życiem intymnym.
Kiedy niecały rok temu zaczęliśmy ze sobą mieszkać, czułam się jakbym była w niebie. Mariusz był cudowny, czuły, opiekuńczy i bardzo zakochany. Chodziliśmy ze sobą nieco ponad pół roku i ponieważ oboje jesteśmy ludźmi dorosłymi i samodzielnymi, postanowiliśmy ze sobą zamieszkać.

Niestety, dość szybko okazało się, że właściwie wszystkie obowiązki domowe spadły na mnie. Kiedy wracałam wieczorem z pracy, czekał na mnie zwykle uśmiechnięty, uprzejmy Mariusz i fura brudnych naczyń do zmywania. Długo się zastanawiałam jak zachęcić go i nakłonić do tego żeby zaczął sprzątać, czy chociaż wynosić śmieci. W końcu po rozmowie z mamą i dwoma przyjaciółkami postanowiłam użyć tzw. babskich sposobów. Kiedy nie robił tego, o co go prosiłam, odmawiałam kategorycznie seksu. A kiedy udało mu się zrobić porządek w swoich płytach, kochaliśmy się jak szaleni prawie do rana...

Niestety, teraz to wszystko obróciło się przeciw mnie.
Kiedy chcę, żeby trochę mnie popieścił, albo podrapał po plecach przed snem, On życzy sobie żebym zrobiła mu kanapki! Jeśli chcę czegoś więcej, pyta czy zrobię na obiad ruskie pierogi...

Jestem kompletnie załamana, mam wrażenie że nasz związek jest już tylko farsą. Co najgorsze jemu wydaje się to w ogóle nie przeszkadzać, a kiedy nie wyrzuci śmieci po prostu siedzi do późna w nocy przy komputerze i nawet się nie kładzie ze mną do łóżka. Nie mam więc już żadnych szans aby mu odmówić jeśli chciałby ode mnie trochę pieszczot.
Może te "babskie sposoby" to coś innego niż myślałam? A może zwyczajnie były dobre dla naszych babek ale na współczesnych chłopaków już nie działają? Co o tym myślisz?
Karolina

Przyzwyczajenia dotyczące higieny i porządku zwykle wynosimy z domu. Trudno oczekiwać, że ktoś kto nigdy wcześniej nie dbał o ład w swoim otoczeniu, nagle z dnia na dzień stanie się pasjonatem odkurzania. Wymuszanie zmiany sposobu zachowań poprzez manipulowanie dostępem do przyjemności seksualnych nie jest chyba najlepszym pomysłem. Seks staje się bowiem swoistym "towarem" i traktowany jest w kategorii usługi, nie zaś elementu bliskości.

W obecnej sytuacji lepiej będzie postarać się oddzielić te dwa problemy. Kłopoty porządkowe postarać się rozwiązać za pomocą bardziej neutralnych metod, jasnego określenia obowiązków i konsekwencji w ich egzekwowaniu, natomiast bliskość emocjonalną i seksualną na nowo połączyć w jedno. Używanie "babskich sposobów" ograniczyć do zaś do wyrażania podziwu i akceptacji, nie mniej ważnego dla mężczyzn niż udany seks. Pozdrawiam
Agata