Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A w szkołach biją i... filmują

Maciek Sulima
Adama biło trzech. Czwarty filmował akcję telefonem komórkowym. Okładali go pięściami po twarzy, kopali po całym ciele przed wejściem do gimnazjum. Przechodziły dzieci i dorośli. Nikt nie zareagował...

Adam jest cichy, nie wadzi nikomu. Zbyt nawet nieśmiały i cichy, jak mówią nauczyciele.
- Trudno do niego dotrzeć, otworzyć tę nieśmiałość - mówi Agata Pastewka, szkolny pedagog. - Ale jest bardzo sympatycznym, uczynnym, dobrym chłopcem.

Nie wiadomo więc, czym zdołał się narazić trzem rówieśnikom z równoległych klas, którzy pobili go 25 września. Wicedyrektor Gimnazjum Publicznego w Karniewie, Małgorzata Żychowska zgłosiła ten incydent na policję 18 października. Dlaczego tak późno?

- Z pewnym opóźnieniem dowiedzieliśmy się o tym zajściu pod szkołą, choć jeszcze we wrześniu - mówi. - Uczniowie przypadkiem wygadali się przed szkolnym pedagogiem, że trzech gimnazjalistów z innych klas pobiło Adama.
- Adam nic mi nie powiedział o tej bójce. Trudno powiedzieć, czy oni go pobili. To nie była taka bójka, że go zmaltretowali. Jakieś drobne uderzenia - uważa jego wychowawczyni, Wanda Zaradkiewicz. - Wcześniej Adam nie zgłaszał, że ktokolwiek mu dokucza. Kiedy dowiedziałam się o wszystkim, pytałam, dlaczego milczał. Co zrobił po tym pobiciu. Podobno przyszedł do szkoły, przeczekał, aż bijący się rozejdą.
- Ktoś musi być mądrzejszy - powiedział potem wychowawczyni. - Ale skarżyć nie chciał.

- W klasie nie jest nieakceptowany, choć nie ma wielu kolegów - twierdzi Wanda Zaradkiewicz. - Nie szuka zresztą towarzystwa. Większość czasu spędza w mojej pracowni fizycznej. Pomaga mi. Obsługuje radiowęzeł. Albo pomaga konserwatorowi na przerwach.

Wrześniowa bójka wybuchła rzekomo z wyzwisk. Koledzy z innych klas przezywali Adama. On podobno - jak twierdzili na policji - też nie pozostawał dłużny.
Od słów przeszło do rękoczynów.

Trzech biło go przed szkołą, czwarty nagrywał wszystko telefonem komórkowym.
Kiedy nauczyciele dowiedzieli się o bójce, rutynowo - wezwali rodziców wszystkich uczniów. Rozmawiali z nimi wychowawcy, pedagog szkolny, wicedyrektor Żychowska. Było także spotkanie z dzielnicowym, który zresztą profilaktycznie jest dosyć częstym gościem w karniewskim gimnazjum.

- Myśleliśmy, że to wystarczy. Próbowaliśmy wyjaśnić sytuację we własnym zakresie. Ale kiedy zobaczyliśmy film, postanowiliśmy jednak zgłosić zajście na policję. Bili go brutalnie. Pięści, nogi były w ruchu. Trudno to sobie ułożyć w głowie. Adam naprawdę przeżył swoje - współczuje chłopakowi Małgorzata Żychowska.

Wicedyrektorka jest zbulwersowana także zachowaniem świadków zajścia.
- Nie bili go w ciemnym kącie, ale prawie przed wejściem do szkoły - mówi. - Ludzie wchodzili, wychodzili. Uczniowie, dorośli. Nikt nie reagował. Nie potrafię tego zrozumieć.
Pedagog szkolny mówi, że Adam, Kacper i Marcin - ci, którzy bili - nie potrafili powiedzieć, dlaczego to robili. Niedługo staną przed sądem. Podobnie jak ten, który nagrał zdarzenie telefonem.

Więcej o tej sprawie oraz o pobiciu w Lelisie, gdzie również napastnicy nakręcili film i wrzucili go do internetu, w dzisiejszym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki