9-latek z Rudy Śląskiej uratował mamie życie. Telefon od chłopca w Centrum Powiadamia Ratunkowego w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach odebrała operatorka z miesięcznym stażem.
- Denis jest rezolutnym chłopcem. Rozmowa z nim była łatwiejsza niż z niejednym dorosłym. Przy tym był bardzo opanowany – wspominała.
9-latek z Rudy Śląskiej usłyszał podziękowania
Chłopca chwalił też Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. - Zachował się bardzo profesjonalnie, wzorowo opisał co się dzieje i gdzie – oceniał.
Zgłoszenie chłopca było tak skuteczne, że ratownicy wyjechali do akcji w kodzie pierwszym, oznaczającym najpilniejsze wezwanie.
- Dzięki twojej postawie, dzięki temu jak rozumnie potrafiłeś zareagować, możemy tu dziś spotkać się w komplecie. Jesteś nie małym, a wielkim bohaterem – mówił, dziękując chłopcu za postawę Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
ZOBACZ KONIECZNIE NAGRANIE ROZMOWY DENISA Z DYSPOZYTORKĄ
„Mama nie może się obudzić": 9-latek z Rudy Śląskiej uratował życie mamie
W trakcie wizyty Denis otrzymał prezenty od wojewody, pracowników CPR oraz Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy medyczni zresztą najlepiej trafili w gusta chłopca, obdarowując go zestawem lego.
9-latek z Rudy Śląskiej zachował zimną krew
Przypomnijmy: w niedzielny poranek 16 lipca zespół ratowników dyżurujący w Stacji Ratownictwa Medycznego w Rudzie Śląskiej otrzymał z Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR) wezwanie do kobiety z Rudy Śląskiej. W zawiadomieniu podano: „bez kontaktu, oddycha”. Na miejscu na ratowników czekał 9-letni Denis. To on wezwał pomoc do swojej mamy.
Okazało się, że chorująca na cukrzycę kobieta popadła w śpiączkę cukrzycową. Gdyby Denis nie wezwał pomocy, to cała sytuacja mogła się skończyć tragicznie.
Denis początkowo chciał zadzwonić do kogoś z rodziny, ale na karcie w swoim telefonie nie miał już ani jednej minuty, zaś telefonu mamy nie potrafił odblokować. Wybrał więc bezpłatny numer 112. O tym, jak z niego korzystać, Denis - jak sam wyjaśnił - dowiedział się w szkole i od mamy.
- Pani pytała, ile mam lat i z jakiego miejsca dzwonię. Powiedziałem, że wołałem mamę, ale nie było z nią kontaktu i że jest chora na cukrzycę – opowiadał na spotkaniu z wojewodą chłopiec. Pomoc przyjechała na czas. Pani Anna obudziła się już w towarzystwie ratowników, jak sama przyznaje, była bardzo zaskoczona, a o przebieg wydarzeń pytała syna.
- Uczyłam go, co ma zrobić, gdybym straciła przytomność, albo coś mi się stało – dodawała pani Anna.
Oboje z Denisem byli zakłopotani olbrzymim zainteresowaniem mediów. Niepotrzebnie – podkreślali wojewoda i dyrektor WPR. Denis, jak mówili, zachował się wzorowo, a jego rozmowę z operatorem numeru 112 należy traktować jako przykład zwięzłego, rzeczowego i wzorcowego zgłoszenia.
Jak dodawali przedstawiciele CPR co roku notuje się kilka lub kilkanaście zdarzeń, w których bohaterem jest tak jak w opisywanym przypadku dziecko.
- Mieliśmy telefon od dziewczynki z Bielska Białej, która dzwoniła w sprawie osoby leżącej na przystanku, którą nie zainteresował się żaden dorosły, ale też syna, który dzwonił w sprawie ojca. Dzieci bardzo precyzyjnie podają wszystkie potrzebne informacje – dodawał Tomasz Michalczyk, dyrektor CPR w Katowicach.
Moda uliczna w Katowicach: Zobacz, co tu się dzieje
Wracają upały: Prognoza 16-dniowa Tomasza Zubilewicza
Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?