22 dni dodatkowej przerwy w pracy? Tak palacze naginają prawa pracownika

Na corocznym Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdroju jak zwykle spotykają się ludzie biznesu, politycy, pracodawcy i przedsiębiorcy, przedstawiciele najróżniejszych branż. Na kilkudniowym wydarzeniu omawiają aktualną kondycję polskiego biznesu, pomysły i wizję na przyszłość. Zastanawiają się nad rozwiązaniem problemów i wprowadzeniem innowacji.

Pracownik – palacz przynosi straty firmie

W tym roku uwaga części uczestników Forum Ekonomicznego skierowała się na sprawy pracowników – palaczy. Grzegorz Juszczyk - dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego grzmiał z mównicy, podczas swojego wystąpienia w ramach Forum Ochrony Zdrowia.

Przerwy na papierosa podczas pracy mogą skumulować się do 22 dni w roku, co generuje - oprócz skutków zdrowotnych - także starty dla firm.

W dalszej części prelekcji Juszczyk wyliczał, że w Polsce wskaźnik osób palących jest wyższy niż w porównywalnych krajach Europy. Pali około 24% Polaków, częściej mężczyźni niż kobiety. Dyrektor NIZP podkreślał, że palenie tytoniu niesie za sobą nie tylko konsekwencje zdrowotne, ale jest też mocno związane z statusem społeczno-ekonomicznym.

CZYTAJ WIĘCEJ: Duże zmiany dla palaczy. Przerwa na papierosa będzie musiała być odpracowana

Z badań i obserwacji wynika, że palaczami są najczęściej osoby w gorszej sytuacji materialnej. Mniej palą m.in. osoby, które są zadowolone ze swojej sytuacji życiowej oraz pozycji w pracy.

Forum Ekonomiczne stawia wyzwanie całemu polskiemu biznesowi, dlatego w przemówieniu dyrektora Juszczyka nie zabrakło śmiałych stwierdzeń. „Rozwój ekonomiczny, o którym dyskutujemy w czasie forum, może przyczynić się do tego, by ludzie palili rzadziej".

Co roku w Polsce ok. 67 tys. osób umiera z powodu skutków palenia.

Ilość czasu, jaką pracownicy spędzają „na papierosie” może wynosić nawet 22 dni w roku. To miesiąc pracy. Grzegorz Juszczyk powołał się także na badania, które wskazują, że nałogowi palacze przebywają na zwolnieniach lekarskich średnio 2,7 dni dłużej niż osoby niepalące.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, we współpracy z organizacją Pracodawcy RP realizuje program „Firma wolna od tytoniu” w ramach narodowego Programu Zdrowia. Program ma na celu ograniczenie używania wyrobów tytoniowych w zakładach pracy.

Negatywne konsekwencje palenia papierosów i picia alkoholu niepokoją nie tylko polityków i pracowników służby zdrowia. W ostatnim czasie grupa pacjentów zaapelowała do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego o zwiększenie lub zmianę wykorzystania podatku akcyzowego od sprzedaży papierosów i alkoholu. Podatek ten miałby być przeznaczany w całości lub części na profilaktykę i leczenie raka. O apelu, który wystosowała fundacja Alivia poinformował Dziennik Gazeta Prawna.

W uzasadnieniu pada wiele argumentów, m.in. wyliczenia, które potwierdzają, ze w 2017 r. łączna wartość dochodu państwa z podatku od wyrobów tytoniowych i alkoholowych wyniosła 30,4 mld zł, z czego 2/3 ze sprzedaży papierosów.