Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

100 lat minęło...

Ewelina Przygoda
E. Przygoda
Pani Zofia Rzadkowska 29 sierpnia skończyła 100 lat. Razem z nią świętowała licznie zgromadzona rodzina i goście. To pierwsza taka jubilatka w gminie.

Pani Zofia urodziła się 29 sierpnia 1911 roku. Jej mąż Adam zmarł w 1940 roku. Pani Zofia doczekała się trójki dzieci: Haliny, Czesława i Kazimierza. Ma sześcioro wnucząt, dwanaście prawnuków i siedmiu praprawnuków, a ósmy jest w drodze. Pani Zofia pochodzi z długowiecznej rodziny, jej siostra ma 90 lat, a brat, jak zmarł miał 93 lata. Obecnie mieszka z córką Haliną, wnuczką Krystyną i prawnuczkiem Wojtkiem i ich rodzinami w Ulasku. 30 sierpnia, czyli dokładnie dzień po setnych urodzinach pani Zofii, odbyła się uroczystość z tej okazji. Najpierw w domu w Ulasku ks. proboszcz parafii w Somiance Wojciech Zyśk odprawił mszę św.. W domu zgromadziło się kilkadziesiąt osób, z których większość to rodzina pani Zofii. Proboszcz przyznał, że po raz pierwszy uczestniczy w takiej uroczystości.
- Dla mnie to szczęcie i łaska, że mogę świętować wspólnie z państwem. Teraz możemy się zastanowić na łaską życia - powiedział.
Ks. Wojciech Zyśk podkreślił, że pani Zofia przeżyła cały XX wiek i wszystkie ważne wydarzenia, które miały w nim miejsce.
- Dla mnie to tylko opowieści moich najbliższych. Teraz narzekamy, ale tamte czasy naprawdę były trudne. Łaska boża, że pani Zofia te lata przeżyła - stwierdził.
Proboszcz zauważył, że 100 lat to po ludzku bardzo dużo.
- Nam się wydaje, że to dużo, ale dla 100-latka w perspektywie wieczności, to bardzo krótko. Dla pani Zosi te 100 lat to jedna chwila - wyjaśnił.
Ksiądz dodał, że życie na ziemi jest w ogóle krótkim epizodem w opozycji do życia wiecznego.
- Pani Zosia jest dla nas piękną księgą historii i mądrości. Uczmy się przeżywać dobrze każdy dzień, bo nie wiadomo, kiedy przyjdzie nam umrzeć - przypomniał na zakończenie.
Pani Zofia Rzadkowska przyjęła komunię świętą, a po mszy zaczęło się składanie życzeń. Rodzina pani Zofii podkreśliła, że jubilatka miała naprawdę trudne życie, ale zawsze była dla wszystkich pełna życzliwości. W życiu towarzyszył jej Bóg.
- Jest bardzo pobożna. Zawsze chodzi w medaliku i spała z różańcem - opowiadali członkowie rodziny pani Zosi.
Pani Zosia nie bierze żadnych leków, ale dwa lata temu miała lekki udar, dlatego teraz nie chodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki