Anna Suchcicka
Aktualizacja:
W Przasnyszu SLD podzieliło się na dwa obozy dzięki dwóm miejskim zjazdom. Władze każdego z nich twierdziły, że są jedynie prawdziwe, a decyzję przez nie podjęte - prawomocne. Eseldowcy swoich racji dochodzili w partyjnych sądach.
Najpierw skarga członków SLD skupionych wokół Kazimierza Stryjowskiego i kwestionujących miejski zjazd z 1 grudnia 2001 roku, trafiła do Sądu Krajowego SLD. Stamtąd nierozpatrzoną odesłano ją do Sądu Mazowieckiego SLD.
Na razie rada miejska SLD powołana na pierwszym miejskim zjeździe wystosowała pismo do Krajowego Sądu Partyjnego. Czytamy w nim min. : "Mamy prawo sądzić, że władze partyjne szczebla wojewódzkiego w sposób szczególny traktują zapisy statutu SLD wobec osoby przewodniczącego rady powiatowej SLD w Przasnyszu uważając, że statut należy traktować dosłownie tylko na szczeblu pojedynczych członków partii, a w stosunku do funkcyjnych określonego szczebla statut jest zapisem artykułów które można dowolnie interpretować w zależności od racji i wygody desydentow". W dalszej części pisma, niepogodzeni z wyrokiem eseldowcy, proszą o ponowne rozpatrzenie dokumentów oraz odpowiedzi na szereg pytań dotyczących zasad działania organizacji partyjnych SLD rożnego szczebla.
AS
Czytaj treści premium w Tygodniku Ostrołęckim Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.